Perspektywy transportu drogowego. Digitalizacja zakończy hegemonię Polaków na drogach?
Zmiany technologiczne zmieniają transport. Czy digitalizacja może zakończyć prymat polskich firm na drogach? Czego możemy spodziewać się w branży przewozowej?
Transport drogowy bardzo się zmienia. To już coraz rzadziej prosty przewóz towarów z miejsca na miejsce. Dzisiaj jest to skomplikowana machina logistyczna, w której każdy element musi być perfekcyjnie dopasowany i zaplanowany. Tak, by wozić jak najszybciej, jak najdalej przy efektywnych kosztach. Jak będzie za kilka lat? W jaki sposób przygotować się na zmiany? I jak długo transport drogowy będzie istniał w formule, którą znamy?
Gdy rozmawia się z właścicielami firm przewozowych zgodnie przyznają, że dziś największym wyzwaniem dla nich jest znalezienie kierowców, którzy będą prowadzili ich zestawy. Rosnące koszty działalności, głównie coraz wyższe koszty paliwa, konieczność inwestowania w coraz to nowszy sprzęt są w stanie wytrzymać ale utrzymanie stałego stanu osobowego staje się coraz trudniejsze. Polscy przedsiębiorcy z branży transportowej są niekwestionowanymi liderami jeśli chodzi o udział w rynku. Co 5 ładunek w Europie wożą ciężarówki należące do polskich firm.
Czy tak będzie jeszcze długo? Trudno powiedzieć. Warto jednak zastanowić się, co może zmienić się w branży transportowej. Sporo nadziei sektor przewozowy wiąże z samochodami autonomicznymi. I to takimi w pełni autonomicznymi. Nie można bowiem zapominać, że już dziś oprócz zapewniania komfortowych warunków pracy i odpoczynku, ciężarówki wyposaża się w mnóstwo czujników i „wspomagaczy” monitorujących parametry samochodu i reagujących w razie niebezpieczeństwa znacząco ułatwiając kierowcy prowadzenie kilkunastotonowego kolosa. Są więc w pewnym sensie półautonomiczne. Na takie samodzielnie poruszające się po drogach na razie nie ma jeszcze co liczyć. Potrzebne są do tego bardzo duże inwestycje w infrastrukturę drogową ale przede wszystkim w przepisach.
Ze sceptycyzmem podchodzi się także do pomysłu elektrycznych samochodów ciężarowych. Największym wyzwaniem jest waga baterii do ciężarówek i konieczność ich częstego ładowania. To wszystko powoduje, że raczej nie ma co liczyć na to, że ciężarówki elektryczne staną się bardzo popularne. Bardziej prawdopodobne staje się upowszechnienie paliwa wodorowego.
Wśród możliwych zmian na rynku transportowym mówi się też o zwiększaniu samych ciężarówek i popularyzacji mega ciężarówek. Pojazdy takie mają mieć więcej niż 18,75 m długości i dopuszczalną masę całkowitą powyżej 40 ton. Najczęściej spotyka się je w USA i Australii. W Europie wykorzystywane są w Skandynawii. Korzyść z użytkowania takiego sprzętu to przede wszystkim to, że jeden kierowca może prowadzić pojazd, który zabiera połowę więcej towaru niż standardowy. W przeliczeniu na jednostkę towaru, pojazd spala też mniej paliwa. Jednak możliwość użytkowania takich pojazdów wymaga również ogromnych inwestycji w infrastrukturę drogową.
W związku z tym pojawiają się też pomysły tzw. truck platooningu. Mówiąc najkrócej to konwoje ciężarówek. Rozwiązanie polega na tym, że na autostradach i drogach ekspresowych pojazdy ciężarowe poruszają się w mniejszych odległościach od siebie. Przy wsparciu nowoczesnej technologii taki konwój może prowadzić tylko jeden kierowca ponieważ pojazdy jadące z tyłu poruszają się torem jazdy poprzedzającego wozu. Sporą wadą tego systemu jest ograniczona możliwość reakcji w razie awarii systemu. Poza tym zbyt długi konwój może być zagrożeniem dla innych użytkowników, którzy chcieliby np. taki konwój wyprzedzić.
Bardziej realne staje się wprowadzanie na rynek coraz bardziej ekologicznych pojazdów. Obecnie trwają prace nad normą ekologiczną Euro 7 dla ciężarówek. Jednak nawet bez tego inwestowanie w nowoczesny tabor jest konieczne. Chociażby ze względu na oszczędności na opłatach drogowych. W polskim systemie eTOLL opłata zależy od klasy drogi, dopuszczalnej masy całkowitej pojazdu oraz jego klasy Euro – im „lepsza” norma Euro tym opłata niższa.
A skoro już o opłatach mowa. Digitalizacja dociera również do sektora płatności obsługujących branżę transportową. Mowa tu nie tylko o kartach paliwowych pozwalających odroczyć płatność ale przede wszystkim o rozwiązaniach, dzięki którym pieniądze za frachty szybciej trafiają na konto przewoźnika. Mowa tu chociażby o mikrofaktoringu czyli nowoczesnym sposobie na finansowanie faktur. Firmy transportowe borykają się z problemem bardzo długich terminów płatności. Nierzadko na pieniądze czeka się nawet 60 dni. Dzięki mikrofaktoringowi można mieć pieniądze na koncie w ciągu kilku chwil. Firma obsługująca płatność przekazuje należność potrącając niewielką prowizję. Potem sama dochodzi pieniędzy od właściwego kontrahenta. Do jakiego etapu rewolucji cyfrowej dotrze transport? Trudno wyrokować. Jasne jest jedno. Jeszcze długo nie będzie w stanie nikt zagrozić pozycji polskich firm w tej branży.
--> Mikrofaktoring
Wszystko w JEDNEJ opłacie
100% faktury brutto wypłacane
